Mechaniczny Anioł – Cassandra Clare - I tom trylogii


Swego czasu przeczytałam z zapartym tchem serię "Dary Anioła" i byłam nią oczarowana, dlatego też szybciutko zakupiłam trylogię "Diabelskie maszyny" będącą prequelem "Darów" i tak sobie czekała na swoją kolej :)

Dziś, kiedy historia o mechanicznym aniołku jest za mną, jestem na siebie zła...
Dlaczego tak długo czekałam?

Miejscem akcji jest mroczny, tajemniczy Londyn XIX wieku. Światem Cieni, Podziemnych i Przyziemnych rządzą porozumienia, a na straży porządku stoją Nocni Łowcy (Nefilim - stworzeni z krwi Anioła Razjela) nadzorowani przez Clave. Schronienie dla Nocnych Łowców i innych tajemniczych istot tak jak w Darach stanowi Instytut, kierowany przez szczególnie wybitnych Nefilim, w tym przypadku Henry'ego i Charlotte. To nie koniec podobieństw do Darów Anioła, co mnie raczej nie dziwi, w końcu to ten sam świat, tylko bohaterowie inni. Autorka wykreowała nowe, intrygujące postaci, w których od razu się zakochałam. 

Oto oni:
Tess - zmiennokształtna, która przybywa do Londynu w poszukiwaniu swojego brata i sama staje się obiektem poszukiwań. Torturowana przez Mroczne Siostry zostaje uwolniona przez Willa i tak splatają się jej losy z Nefilim. Dziewczyna przez całe życie myślała, że jest zwykłym człowiekiem, a tu taka niespodzianka...
Will - Nocny Łowca, intrygujący i tajemniczy, skrywa mroczną tajemnicę, a jego bezczelne komentarze niezmiernie mnie bawiły przez całą powieść. Momentami miałam ochotę go uderzyć, albo przytulić :) Nie mogę się doczekać, czym mnie zaskoczy w kolejnych tomach.
Jem - Nocny Łowca, o anielskiej duszy. Dobry dla wszystkich, otacza opieką Tess i sprawia, że nie wiem kogo lubię bardziej - jego czy Willa.
Henry - Nefilim, który kieruje Instytutem rękami Charlotte. Genialny, ale roztrzepany wynalazca. Bawił mnie niezmiernie, największa gapa o jakiej czytałam :)
Charlotte - żona Henry'ego, to ona tak naprawdę rządzi Instytutem i opiekuje się wszystkimi jego mieszkańcami. Twardą ręką przewodzi swoim podopiecznym, ale nie jest nieomylna.
Jessie - Nocna Łowczyni, która od walki woli poszukiwanie męża i strojenie się, ale jak zajdzie potrzeba rozbija w pył każdą wrogą istotę
Nate, Mistrz i inni - nic o nich nie napiszę, bo trudno ich określić nie zdradzając niespodzianek fabuły.

Historia wciągnęła mnie od pierwszych stron (a jest ich 472) i trzymała w napięciu do końca. Jest dynamiczna, logiczna, zaskakująca i mimo, że tak podobna do Darów Anioła, to jednak inna :) Klimatyczna i mocno fantastyczna. Dla wielbicieli wątku romansowego - możecie być rozczarowani, pewne więzi się budują, ale namiętnych scen brak :) Jest za to sensacja, tajemnica, zwroty akcji i magia. Ponadto nowe wydanie ma przepiękną okładkę i cała trylogia jest ozdobą biblioteczki.
Polecam zwłaszcza młodszym czytelnikom i fanom autorki.

W mojej ocenie to mocne 4+.

9 komentarzy:

  1. Bardzo lubię Cassandre Clare i jej książki, mechaniczny anioł bardzo mi się podobał, lecz druga część - mechaniczny książę - jeszcze bardziej :)
    Pozdrawiam, Niko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że od dawna myślę o tym, aby poznać twórczość Cassandre Clare, ale najpierw zmierzam zabrać się za cykl Dary Anioła, ponieważ oglądałam ekranizacje pierwszego tomu, który oczarował mnie bez reszty, dlatego chce poznać całą historię tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja za to zrobiłam na odwrót i serię "Diabelskie maszyny" mam już za sobą, z kolei jeszcze nie czytałam "Darów anioła" (dobrać się to tak popularnej serii w bibliotece to chyba tylko magik potrafi). W każdym razie, według mnie "Diabelskie maszyny" są świetnie. Ale nie zgodzę z Tobą, że wątek romantyczny rozczarowuje, bo jest to bardzo ważny aspekt tej historii. I chociaż nienawidzę trójkątów, to ten jakoś bardzo nie raził. Główna bohaterka także nie wzbudziła we mnie żądzy mordu, ale i nie czuję do niej jakichś pozytywnych uczuć. Po prostu... była. Jem jest bardzo pozytywnym bohaterem, nie można go nie lubić, ale to Will bezgranicznie podbił moje serce. Moim zdaniem to jeden z najlepiej skonstruowanych bohaterów męskich w literaturze. Nieczęsto się zdarza, żeby chłopak tak kochał książki. :) Na pewno będę wracała do tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  4. być może w II tomie, który teraz próbuję czytać wątek romantyczny się rozwinie. Jako,że jest to literatura dla młodzieży, brak "momentów" mi nie przeszkadza. Zachęcam Cię do sięgnięcia po Dary Anioła, z pewnością polubisz Jaca :) Zaprzyjaźnij się z panią z biblioteki, będzie szybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dwa kolejne tomy są lepsze, tak mi się przynajmniej wydaje, bo ,,Mechaniczny anioł" podobał mi się umiarkowanie, ale za to dalsze części - o wiele bardziej. Teraz czekam na szósty, finałowy tom Darów Anioła i nowe serie Clare, chyba mają być dwie, z tego, co słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ah ta Clare. Coś w sobie niewątpliwie ma ;)
    Chyba powinnam przestać sie wzbraniać i wreszcie coś jej przeczytać ;)
    / klucznik: dodaję +1 pkt za autor jest kobietą

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie mogłam się przekonać do twórczości Cassandry Clare :/
    Przeczytałam pięć części "Darów Anioła" i odrobinę się załamałam...
    Aż nie przeczytałam "Mechanicznego Anioła" po przeczytaniu Twojej recenzji!
    Teraz należy do jednej z moich ulubionych książek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skoro przeczytałaś 5 tomów, to chyba jednak nie było tak źle ;)
      Swoją drogą, jak to miło, gdy ktoś zagląda do starych postów ;)

      Usuń

Zostaw ślad po sobie i proszę, nie obrażaj nikogo.
Masz pytania, wnioski, spostrzeżenia? Pisz śmiało ;)