MENU

Szczęście pachnie bzem – Aleksandra Tyl. O tym, do czego prowadzi brak dialogu

"Aleja Bzów" Aleksandry Tyl urzekła mnie i przeniosła do rodzinnych okolic. Polubiłam bohaterów i byłam niezmiernie ciekawa, jak potoczą się ich dalsze losy. Tak oto trafiła w moje ręce kontynuacja książki, o wiele mówiącym tytule. Czy spełniła moje oczekiwania? Przeczytajcie.

Fabuła
Życie Izy przybrało wreszcie odpowiedni kierunek. Jest szczęśliwie zakochana, spędza z Wiktorem każdą wolną chwilę i czeka na swoje własne mieszkanie. Rozpoczyna pracę jako naczelna magazynu o szeroko pojętej kulturze i musi zmierzyć się z nowym zawodowym wyzwaniem. Do tego niecierpliwie czeka na zbliżającą się operację Oliwki i żałuje, że nie może towarzyszyć przyjaciółce Monice w podróży.

Nasi bohaterowie nie spodziewają się okrutnych niespodzianek, jakie szykuje im los. Iza dowiaduje się, że Klara Romanowska jest w ciąży z Wiktorem, życie Moniki i Oliwki tragicznie się komplikuje, a posada naczelnej Okna nie jest tak intratna, jak na początku się wydawało. Świat Izy się wali, a to dopiero początek...


Opinia
Autorka zaskoczyła mnie, spodziewałam się równie ciepłej i nieskomplikowanej historii, jak "Aleja Bzów", a tymczasem w drugim tomie tak wiele się dzieje, że starczyłoby wątków na dwie powieści. Znów nie miłość gra pierwsze skrzypce, a jest jedynie tłem wydarzeń. Głównym wątkiem jest życie Izy i sposób, w jaki sobie je dziewczyna poukłada. A ma co porządkować: kariera, samodzielność, uczucia, znajomości - to wszystko wymaga gruntownej renowacji. Od czego jednak są przyjaciele? Autorka pokazała, że przyjaźń to nie tylko mówienie, ale też słuchanie drugiej osoby, dzielenie się problemami i świętowanie sukcesów. Czasem potrzebny jest zimny prysznic, a czasem wystarczy wsparcie.Przewrotny los udowodnił Izie, że nie wszystkim można ufać, a dobry przyjaciel jest rzadkością.

Bardzo podobała mi się przemiana głównej bohaterki - z roztrzepanej dziewczyny stała się myślącą, dojrzałą osobą, gotową do założenia rodziny. Dostrzegła to, co w życiu piękne i odnalazła swoje szczęście nie raniąc przy tym nikogo.

Kilka rzeczy jednak i się nie podobało. Po pierwsze rozwiązanie sprawy Moniki i Oliwki - rozumiem, że bez tego "zabiegu" do którego posunęła się autorka nie byłoby dalszej akcji, ale serio? Serce? Niestety nie mogę Wam tego jaśniej wyjaśnić, bez zdradzania fabuły. I drugi wątek: ciąża Klary - nie znam osoby, która zareagowałaby na tę wieść tak jak Iza. Zrozumiałabym., gdyby dziennikarka miała 16 lat ;) Jednak, nie czepiam się. Na takie drobnostki można przymknąć oko.

Mam też jeden zarzut do Wydawcy. Dlaczego czcionki tekstu na obu okładkach nie są takie same? Przecież oba tomy wydano ponownie w tym roku... Na szczęście treść jest bezbłędna i czytelna, nie znalazłam nawet literówek - brawo!

Podsumowanie
Książka pani Tyl to idealna powieść obyczajowa, ciepła, refleksyjna, dająca do myślenia. Pozorna lekkość fabuły i przepełniający książkę humor sprawiają, że czytanie jest przyjemnością, a do tego pozostawia w głowie niedosyt. Pozwala na chwilę zastanowienia i pokazuje, że ważne decyzje nie zapadają same, a szczęście nie przyjdzie bez naszego udziału.

Dlatego, drogi czytelniku, zatrzymaj się, weź głęboki oddech i skocz z prywatnego mostu uprzedzeń i strachu. Odważ się i działaj, zamiast stać w miejscu. Odkryj rzeczy, które Cię uszczęśliwiają. To może być drobnostka, ulotna jak zapach...
Moje szczęście pachnie dziś ciastem ze śliwkami, a Twoje?

Dla kogo
Dla wszystkich wielbicielek powieści obyczajowych o życiu i pokonywaniu jego przeciwności.

Ocena
5-/6

Za możliwość przeczytania książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu Prozami